Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Porażka w Rzeszowie

   Odslon: 6526      Dodano: Piotr Bałut      Zródło: inf. własna

Resovia Rzeszów -  Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (0:0)

1-0 Głaz 70

 

Resovia: Pietryka - Kozubek, Kusiak, Bogacz, Szkolnik - Zawiślan (84. Turczyn), Walaszczyk (46. Domoń), Minasjan, Bergier (69. Piątkowski) - Chlipała (57. Głaz), Kantor.

 

Nieciecza: Baran - Jacek, Cios, Zontek, Kleindschmidt (82. Ryguła) - Fedurok (61. Szczoczarz), Kwiek, Prokop, Cygnar (76. Metz) - Smółka, Szałęga.

 

Żółte kartki: Bogacz, Minasjan, Bergier, Piątkowski - Cygnar

 

Sędzia: Kikolski (Płock)

 

Widzów: 1.600

 

 

W szlagierowym pojedynku 22 kolejki II ligi wschodniej pomiędzy Resovią i Bruk-Betem, górą byli rzeszowianie, którzy zwyciężyli 1-0. Na pewno nie o takiej inauguracji rozgrywek marzyli niecieczanie. Mecz z zajmującą dotychczas 4 miejsce Resovią miał zakończyć się co najmniej remisem. Bramkę na wagę 3 punktów dla rzeszowskiego klubu zdobył w 70 min. Głaz.

 

 

W zespole Bruk-Betu od pierwszych minut na boisku przybywało dwóch zawodników pozyskanych w zimowym okienku transferowym: Jan Cios i Dawid Kwiek. Ten pierwszy występował ostatnio w Sandecji Nowy Sącz, Kwiek natomiast bronił barw szwajcarskiego zespołu Yverdon-Sport FC.

 

Mecz przy ul.Wyspiańskiego 22 zgromadził bardzo liczną widownię. Mecz jednak był mało efektowny, nie brakowało w nim natomiast twardej walki.

 

Główny arbiter Jacek Kikolski o godz. 11 rozpoczął spotkanie pomiędzy drużyną Bruk-Betu Nieciecza, a Resovią Rzeszów. Na pierwszą okazję bramkową nie trzeba było długo czekać – już w 2 min. Fedoruk dogrywał do pozostawionego bez opieki Szałęgi – jego strzał był jednak niecelny. Niedługo później po nieprzepisowym zagraniu jednego z defensorów rzeszowskiego zespołu szczęścia z rzutu wolnego próbował Prokop – jego strzały okazały się jednak niecelne. Kolejne minuty to asekuracyjna gra w środkowej strefie boiska obu zespołów. W 24 min. Zawiślan huknął niczym z armaty, ale piłka po jego strzale poszybowało ponad bramką Barana. Na kolejną ciekawą akcję zgromadzonym na rzeszowskim stadionie kibicom przyszło czekać aż do 34 minuty. Po oskrzydlającej akcji gości Szałęga zagrał do Kwiek – ten jednak został uprzedzony przez obrońców gospodarzy. Akcję próbował wykończyć jeszcze Smółka, ale i jemu zabrakło szczęścia i arbiter ostatecznie odgwizdał rzut wolny dla piłkarzy Resovii. Pod bramką Barana zawrzało w 45 min., jednak dobrze dysponowani defensorzy Bruk-Betu wyekspediowali futbolówkę poza pole karne. Piłka trafiła pod nogi Kwieka, a ten szybkim zagraniem uruchomił Smółkę. Jednak i tym razem obrońcy rzeszowskiego klubu okazali się dla Smółki murem nie do przebicia. Pierwsza odsłona spotkania w wietrznym Rzeszowie zakończyła się bezbramkowym remisem.

 

 

 

Druga część spotkania nie przyniosła wielu emocji. Na pierwszą klarowną sytuację trzeba było czekać do 64 min., kiedy to Smółka wyłożył piłkę nadbiegającemu Szałędze – ten jednak został wyprzedzony przez zawodników Resovii. W 68 min. Niecieczanie mieli najlepszą okazję do zdobycia bramki. Do nieporozumienia doszło w zespole gospodarzy – Kozubek zagrał piłkę do Pietryki, który złapał futbolówkę. Sędzia zinterpretował zaistniałą sytuację jako celowe zagranie do bramkarza i podyktował rzut wolny pośredni z odległości 11 metrów. Tej świetnej sytuacji nie potrafił jednak wykorzystać Szałęga, który strzelił wprost w mur gospodarzy. To co nie udało się niecieczanom, udało się dwie minuty później piłkarzom Hajdy. Po oskrzydlającej akcji Zawiślana piłkę do bramki Barana z najbliższej odległości posłał Głaz. Po straconej bramce niecieczanie dążyli do odrobienia strat – ich starania jak się później okazało były daremne. Swoich sił próbowali Prokop, Szałęga, Szczoczarz i Kwiek, jednak żadnemu z nich nie udało się umieścić futbolówki w bramce golkipera gospodarzy.

Inauguracyjny mecz II ligi wschodniej zakończył się skromną wygraną Resovii nad zespołem Bruk-Betu Nieciecza 1-0.








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012