Na gorącym terenie

 Dziś rano zespół Termaliki Bruk-Betu Nieciecza wyjechał na jutrzejsze spotkanie z Chojniczanką. Trener Piotr Mandrysz spodziewa się bardzo trudnej przeprawy z beniaminkiem.

Nie bez znaczenia jest sytuacja w tabeli. Chojniczanka zajmuje piętnaste miejsce, a to strefa spadkowa. - Zagramy na gorącym terenie z zespołem, który rozpaczliwie walczy o utrzymanie. Rundę jesienną zaczął nieciekawie. Teraz jest przyparty do muru i przypominam zranione zwierzę. Musimy na niego uważać – mówi szkoleniowiec.

Piotr Mandrysz przekonuje, że rywale zagrają ofensywnie usposobieni. - Jeżeli drużyna przebywa w strefie spadkowej, to musi wygrywać. Remisami nie da się utrzymać. Spodziewam się, że Chojniczanka na swoim kameralnym stadionie, wsparta dopingiem kibiców zrobi wszystko, żebyśmy wracali do domów w minorowych nastrojach. My oczywiście mamy odmienne ambicje. Zrobimy wszystko, żeby pokrzyżować plany gospodarzom – dodaje szkoleniowiec.

W sobotę w Termalice Bruk-Becie Nieciecza zabraknie wciąż się rehabilitującego Dalibora Plevy. Nie zagra też, Jakub Kiełb który wprawdzie już powoli trenuje indywidualnie, ale jeszcze nie jest w pełni formy.