Rybski: Nie chciałem "spalić"

W spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz na listę strzelców wpisał się Andrzej Rybski. W sytuacji, której skierował piłkę do bramki arbiter dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał. Napastnik niecieczan inaczej oceniał decyzję arbitra. –  Otrzymałem wtedy idealne podanie od Darka Pawlusińskiego, starałem się nie "spalić", jednak zdaniem arbitra w momencie podania byłem już przed obrońcami. Osobiście wydaje mi się że nie byłem na spalonym, natomiast gdy po meczu pytałem o to inne osoby to zdania na ten temat były podzielone. Faktem jest że sędzia gola nie uznał i nic tu już nie zmienimy. Jeśli chodzi o cały mecz, to była to dla nas niezwykle trudna przeprawa. Zawisza zagrał bardzo dobrze w obronie i mimo wielu prób rozbicia defensywy rywali nie poradziliśmy sobie z tym. Przyznam, że po wygranym meczu w Katowicach bardzo chcieliśmy zdobyć komplet punktów także przed własną publicznością, niestety musieliśmy się zadowolić tylko remisem. Pocieszającym jest jednak fakt, że jako zespół prezentujemy się dużo lepiej niż miało to miejsce w rundzie wiosennej - podkreślił zawodnik.