Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Piotr Wrześniak: Nic nas nie złamało

   Odslon: 3417      Dodano: pb      Zródło: Dziennik Polski

Nie obawiał się Pan przejęcia "awaryjnie" drużyny w tak trudnym momencie? - pytamy trenera Piotr Wrześniaka.

- Znałem dobrze zespół i wiedziałem, na co go stać. Wierzyłem, że utrzymamy się w pierwszej lidze i tylko dlatego zdecydowałem się na poprowadzenie zespołu.

 

- Jak Pan zmobilizował drużynę do walki?
- Rozpoczynając pracę jako pierwszy trener, cały czas dążyłem do tego, byśmy stali się zespołem. Doskonale wiedziałem, że zdarzą nam się porażki i że przyjdą trudne chwile, dlatego niemal na każdej odprawie przygotowywałem zawodników na te momenty. Najważniejszym było jednak, by zespół nie rozpadł się i zawsze stanowił monolit. Udało nam się to osiągnąć i w dużej mierze dzięki temu utrzymaliśmy się w pierwszej lidze.

 

- Czy w końcówce rozgrywek miał Pan chwile zwątpienia?

- Nie ukrywam, że były bardzo trudne chwile, cały czas wierzyłem jednak w zespół, który tak naprawdę ma spore możliwości. Analizując ostatnie mecze sezonu, zarówno te wygrane, przegrane czy zremisowane, powiem, że nie zagraliśmy żadnego słabego spotkania. Były w nich jednak takie momenty, w których brakowało nam szczęścia, konsekwencji w grze i przytrafiały się nam szkolne błędy, po których potrafiliśmy roztrwonić to, co budowaliśmy przez sporą część spotkania. W każdej, nawet najtrudniejszej chwili, mieliśmy wsparcie ze strony zarządu klubu i osób związanych z klubem, co bardzo nam pomogło.


- Co czuł Pan przed ostatnim meczem sezonu z Piastem Gliwice?

- Na początku swojej pracy mówiąc zawodnikom, że o utrzymanie w lidze będziemy walczyli do ostatniej kolejki, w duchu myślałem sobie, że w meczu z Piastem spokojnie usiądę sobie na ławce i mając już zapewnione utrzymanie, bez większych emocji będę mógł obserwować mecz. Moje słowa się jednak sprawdziły i do ostatniej minuty musieliśmy walczyć. W pojedynku z gliwiczanami było widać, że jesteśmy zespołem, że nic nie było w stanie nas złamać, nawet stracona bramka po bardzo prostym błędzie.

 

 








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012