Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Media o meczu:Pierwsza wygrana

   Odslon: 2815      Dodano: rp      Zródło: inf. własna

Gazeta Krakowska: " W Niecieczy dwa gole puścił bramkarz, a dwa... obrońca" 



W stanie wyższej konieczności punktowej przed tym spotkaniem znajdowali się piłkarze beniaminka. Sobotnie, niespodziewane wygrane KSZO i Dolcanu sprawiły, że nie mogli sobie absolutnie pozwolić na stratę punktów. - Te wyniki jeszcze bardziej
 nas zmobilizowały. Dla nas liczą się jednak zespoły, które są przed nami - mówił Arkadiusz  Baran.
Niecieczanie sięgnęli po niezwykle istotną zdobycz. Wygrali pierwszy mecz wiosną. 
Dla nich to zarazem najwyższe zwycięstwo w I lidze. Trzy punkty przypadły im zasłużenie. Należy ich jednak pochwalić za pierwsze 25 min spotkania. Ich gra mogła się podobać. Akcje niecieczan były pomysłowe, szybkie i - co najważniejsze - skuteczne.



Gazeta Wyborcza: "Tego jeszcze w Niecieczy nie grali"



Piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza nie mogli przegrać tego meczu. Przez 70 minut strzelali do bramki, w której stał... obrońca. Przed spotkaniem obiecywali, że wygrają po raz pierwszy w rundzie wiosennej i wydostaną się ze strefy spadkowej. Ledwie minął kwadrans, a po strzałach Jana Ciosa i Artura Prokopa prowadzili dwiema bramkami 



Sportowetempo.pl: "Czerwień dla bramkarza, obrońca broni i strzela"



Pierwsze zwycięstwo wiosną odnieśli piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza, ale jakże przekonujące. Aż 4-1 pokonali MKS Kluczbork. Doszło w meczu w Niecieczy do niecodziennych scen. Goście w 23 min stracili bramkarza, a że nie mieli rezerwowego  w bramce musiał stanąć obrońca Tomasz Copik, który już jako bramkarz nie tylko nieźle bronił, ale i zdobył gola!



Sportowefakty.pl: "Wyczekane zwycięstwo gospodarzy"



Dopiero w czwartym wiosennym spotkaniu, piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza zdołali zapisać na swoim koncie komplet punktów. W nieco szalonym meczu, pokonali na własnym stadionie MKS Kluczbork 4:1.



Dziennik Polski: "Wszędobylski Tomasz Copik"


Zespół z Niecieczy po jednej porażce i dwóch remisach w poprzednich meczach rundy wiosennej chcąc realnie myśleć o utrzymaniu się w pierwszej lidze koniecznie chciał pokonać rywali z Kluczborka. Nie ma się więc co dziwić, że gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do frontalnego ataku i co chwilę wypracowywali sobie pod bramką przyjezdnych sytuacje bramkowe. 








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012