Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Ruch pokonany

   Odslon: 4177      Dodano: rp      Zródło: inf. własna

W dzisiejszym sparingu Termalica  Bruk-Betu Nieciecza pokonała Ruch  Chorzów 2:1. Spotkanie odbyło się w Wodzisławiu Śląskim na terenie ośrodka Gosław Sport Center.

 

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Ruch Chorzów 2:1 (0:0) 1:0 Chomiuk 49, 2:0 Paluchowski 62, 2:1 Cichocki 64. Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec)

Termalica Bruk-Bet: Nowak - Fryc, Sołdecki, Miszczenko, Jarecki - Biskup, Kupczak, Pleva, Foszmańczyk, Plizga - Drozodowicz. II połowa: Olszewski - Chomiuk, Ziajka, Abramowicz, Wróbel - Kogut, Kaczmarczyk, Pleva, Kupczak, Kowal - Paluchowski

Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Szyndrowski, Oleksy - Zieńczuk, Surma, Lipski, Gigołajew, Mazek - Efir.

W pierwszej połowie u "Słoników" pojawił się Ukrainiec Andrji Miszczenko, który ponownie dostał szansę zaprezentowania swoich umiejętności. W 5 min pierwsza groźniejsza akcja Termaliki Bruk-Beru. Strzał Dalibora Plevy był mocny, ale niecelny. W 9 min po dośrodkowaniu Putnocky wybił piiłkę na róg. W 10 min pierwsza interwencja Sebastiana Nowaka. Złapał piłkę po wrzutce Marka Zieńczuka. W 14 min na czystą pozycję wyszedł Dawid Plizga. Jego strzał po ziemi, minimalnie minął bramkę. W 19 min nad poprzeczką uderzył Jakub Biskup. Pierwsze dwadzieścia minut upłynęło pod znakiem lekkiej przewagi niecieczan. W 20 min szarżującego Emila Drozdowicza, powstrzymał golkiper "Niebieskich".

 Mimo słonecznej pogody, zawodnicy nie oszczędzają.Ambicji i zaangażowania nie można odmówić m.in. Daliborowi Plevie.

 Pod koniec pierwszej połowy gra zaczęła toczyć się w środku pola. Groźniejszy zaczął być Ruch. W 45 min po wrzutce Zieńczuka, głową nad poprzeczką piłkę przeniósł Michał Efir. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

 

Druga połowa zakończyła się mocnym uderzeniem beniaminka ekstraklasy. W 49 min prawą stroną podciągnął Adrian Chomiuk, zszedł do środka  i strzałem z 18 metrów pokonał bramkarza Ruchu.

 

 W 62 min po podaniu z lewej strony Jakuba Wróbla, Adrian Paluchowski, uciekł defensorowi Ruchu i mając przed sobą tylko bramkarza Ruchu pokonał go z ośmiu metrów. Dwie minuty później chorzowianie zdobyli pierwszego gola. Jego autorem był Mateusz Cichocki. W 72  min Szczepanowi Kogutowi niewiele zabrakło, żeby sięgnąć podaną do niego piłkę. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną niecieczan. W sobotę w Rybniku - Kamieniu zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

 








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012