Na dwóch napastników

Trwający właśnie obóz Termaliki Bruk-Betu Nieciecza to dla piłkarzy nie tylko wytężona praca, ale też okazja do zagrania w innych ustawieniach. Tak było w ostatnim sparingu z GKS-em 1962 Jastrzębie. „Słoniki” wystąpiły w nim z dwójką napastników. W pierwszej połowie byli to Emil Drozdowicz i Wiktor Płaneta, W drugiej Adrian Paluchowski i Jakub Wróbel. Zawodnikom takie zestawianie nie sprawiało kłopotów. – Dla nas to była trochę nowość. Wiemy, że przygotowania to okazja do szukania różnych rozwiązań. Z Emilem dobrze się rozumiałem. Szło nam w miarę dobrze. W takim ustawieniu ważna jest taktyka i zrozumienie. Jeden z napastników ma się pokazywać do gry, drugi musi mu robić miejsce. Z jednym atakującym takie rzeczy robi się automatycznie – dzielił się wrażeniami Wiktor Płaneta.

Zawodnik ocenił również sobotni remisowy (1:1) sparing niecieczan. – Grało nam się ciężko, ale czujemy w nogach pracę, jaką wykonujemy. Zdajemy sobie sprawę, że im bliżej rozpoczęcia rozgrywek, to będzie lżej, ale też zaczniemy odzyskiwać świeżość - mówi napastnik.