Karny? Nie ma problemu

Jakub Biskup staje się powoli specjalistą od rzutów karnych w Termalice Bruk- Becie Nieciecza. W tym sezonie strzelił z nich już cztery bramki. Ostatni raz ta sztuka udała mu się w sobotę w Chojnicach. - Cieszę się z serii, ale nie czuję się specjalistą od jedenastek. Chociaż zarówno w Piaście Gliwice czy w Termalice Bruk-Becie ich jeszcze nie przestrzeliłem. Dobrą passę zachowuję też na treningach podczas których wykonujemy rzuty karne. Zawsze po nich trener wybiera zawodników do ich egzekwowania  – mówi zawodnik.

Czy na skuteczne strzelanie karnych jest recepta? – Trzeba dobrze uderzyć. Ja nie mam jednego sposobu. W sobotę pomógł mi bramkarz, który pierwszy się "położył". Bywało czasami również tak, że starałem się śledzić jak jedenastki bronią golkiperzy, drużyny z którymi się spotykamy. Przed meczem z nami Chojniczanka przegrała z Olimpią Grudziądz po rzucie karnym. Widziałem go, ale w spotkaniu z nami jej bramkarz się inaczej zachował. Zresztą podczas meczów nie zawsze ta wiedza jest przydatna. Trzeba pamiętać o emocjach, które towarzyszą wykonywaniu jedenastek – twierdzi pomocnik.

Pięć bramek, w tym cztery z rzutów karnych – to dotychczasowy bilans Biskupa. Rodzi zobowiązania. – Wiem, że teraz kibice mogą zwracać uwagi na te statystyki. Ja mam nadzieję, że moja seria dalej będzie trwać. Chociaż wiadomo, że też kiedyś się skończy - przewiduje zawodnik.