Trenerski nos

Gola na wagę trzech punktów w Rybniku zdobył Rafał Kujawa. Wprowadzony na ostatnie minuty spotkania napastnik, w doliczonym czasie gry strzelił trzeciego gola dla Termaliki Bruk-Betu Nieciecza
- Na zwycięstwo pracował cały zespół. Walczył zawzięcie, cała drużyna zasłużyła na miano bohaterów. Cieszymy się z wygranej, mimo że nie było o nią łatwo - mówi napastnik zespołu.

Kujawa przekonywał, że nie był pewny występu. - Do wejścia na boiska przygotowywał się też Vojtech Horvath. Trener zastanawiał się kogo wpuścić bo na skurcze narzekał też Dawid Sołdecki. Zdecydował się na mnie i to się opłaciło - twierdzi Kujawa.

Gol, który zagwarantował wygraną wywołał kontrowersje. O tym, że padł zadecydował arbiter liniowy. Strzelec nie miał wątpliwości, że podjął słuszną decyzję. - To była bramka zgodna z przepisami. Ładną otrzymałem przy niej asystę - dodaje napastnik.

Trafienie w Rybniku było szóstym w tej rundzie zdobytym przez Rafała Kujawę.