Czas na ostatnie derby

Po zwycięstwie nad Cracovią, piłkarzy Termaliki Bruk-Betu czeka w niedzielę (g. 11.30) kolejny ligowy mecz. Ponownie przed własną publicznością, zmierzą się z Kolejarzem Stróże. To dla podopiecznych Kazimierza Moskala ostatnie derby Małopolski w tej rundzie. 
„Słoniki” do tej konfrontacji przystępują jako wicelider rozgrywek. Kolejarz zajmuje obecnie 11. pozycję w tabeli z 16 punktami. Tym jednak nie można się sugerować. Jak przekonują zawodnicy mecz wcale nie będzie łatwy. – Nie muszę nikogo przekonywać, że to będzie ciekawe spotkanie. Fajnie byłoby podtrzymać mini derbową passę i zwyciężyć w tym pojedynku. Zdajemy sobie sprawę, że łatwo nie będzie – przekonuje Andrzej Rybski, pomocnik zespołu.


Termalica Bruk-Bet pokonując Cracovię zasygnalizowała, że jest w dobrej formie. Piłkarze tego nie ukrywają. – Wiem, że trener Kolejarza Stróże Przemysław Cecherz obserwował ten mecz. Powinien mieć po nim spory ból głowy. Mógl się przekonać, że ciekawie się prezentujemy – twierdzi Dariusz Pawlusiński.


W niedzielę Termalica Bruk-Bet po raz siódmy zmierzy się z Kolejarzem Stróże. Do tej pory trzy razy wygrywała, trzy razy przegrywała.
Pojutrze trener Kazimierz Moskal nie skorzysta z kontuzjowanego Jakuba Biskupa. Do gry po kartkowej pauzie wraca już Krzysztof Lipecki. Pomocnik do Termaliki Bruk-Betu trafił z Kolejarza Stróże.