Wynik wszystkiego nie pokazuje

W spotkaniu z Miedzią Legnica ponownie na listę strzelców wpisał się Dawid Plizga.

Jego bramka, dająca prowadzenie „Słonikom” padła po nietypowej akcji. – W polu karnym rywala na siódmym – ósmym metrze sędzia podyktował dla nas rzut wolny pośredni. Do nich dochodzi bardzo rzadko. Piłkę z niego zagrał mi Jakub Czerwiński. Nie pozostało mi nic, jak tylko bardzo mocno uderzyć. Objęliśmy prowadzenie. Żałuję, że nie wykorzystałem kolejnej akcji. Po kilku minutach miałem okazję do podwyższenia wyniku. Zabrakło mi centymetrów. Druga bramka Mateusza Kupczaka uspokoiła naszą grę. Szkoda, że w drugiej połowie nie dobiliśmy przeciwnika. Wygraliśmy ostatecznie 2:1. Ten wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku – mówił pomocnik.

Dzięki trzem punktom wywalczonym w niedzielę, Termalica Bruk-Bet Nieciecza wciąż liczy się w walce o awans. Nie powiedziała w niej ostatniego słowa. – W tym sezonie to mój zespół czekał na rywali. Teraz role się odwróciły. To Termalica Bruk-Bet goni przeciwnika. Nie oznacza to, że stoimy na straconej pozycji – uważa zawodnik.