Jarecki: Forma idzie w górę

Piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza powoli czekają na rozpoczęcie rundy wiosennej. Jej startu nie może doczekać się też Dariusz Jarecki. Jego zdaniem zespół jest w coraz lepszej formie, ale ma nad czym jeszcze pracować.

- Nasza dyspozycja rośnie. Również dotyczy to mnie. Za nami dwa sparingi rozegrane na naturalnej nawierzchni. Oba przegraliśmy, ale do tego nie przywiązujemy tak dużej uwagi. Dla nas to materiał do przemyśleń i poprawy rzeczy, z którymi mamy jeszcze kłopot. W spotkaniach z Wisłą Puławy i Can-Packiem Okocimskim Brzesko zdarzały się nam głupie błędy. Koniecznie musimy je wyeliminować. To właśnie po nich straciliśmy bramki. Tak się składa, że w obu meczach rywale zdobywali gole, w przeciągu kilku minut. Nie chcę jednak, żeby zabrzmiało to jako szukanie usprawiedliwień. Ponadto musimy też wykorzystywać okazję, które sobie stwarzamy - mówi zawodnik.

Jarecki w zimowych sparingach „Słoników” ustawiany jest na lewej obronie. To mu odpowiada. –  Dobrze czuję się na tej pozycji. Zdarzyły się sytuację, że po zejściu z boiska Jakuba Biskupa zastępowałem go w drugiej linii. To dla mnie żadna nowość. Dla mnie najistotniejsze jest to, żeby z mojej gry zespół miał jak najwięcej korzyści   - twierdzi gracz. 

W zimie, w Termalice Bruk-Becie doszło do kilku zmian personalnych. Jarecki ma nadzieję, że przyniosą pożądany skutek. – Po kontuzji wrócił do nas Adrian Chomiuk. Są też Kamil Włodyka i Dawid Plizga. To zawodnicy, którzy powinni dać nam jakość, której potrzebujemy. Z Dawidem miałem okazję porozmawiać na temat Jagiellonii Białystok, w której występowałem. Dzięki tym zmianom poszerza się nasza kadra, a to istotne w kontekście celów o które zamierzamy walczyć wiosną –  mówi defensor. 

Piłkarz "Słoników" nie ukrywa, że w zespole powoli wyczekuje się ligowej inauguracji. – Jak się ogląda już rozgrywki ekstraklasy, to aż chciałoby się pograć w meczach o stawkę. Za niedługo będzie nam to dane - dodaje.