Chomiuk z szyną w nodze

O bardzo dużym pechu może mówić Adrian Chomiuk. Zawodnik, co dopiero dołączył do Termaliki Bruk-Betu Nieciecza, a już musi leczyć kontuzje. Przed kilkoma dniami na treningu zerwał mięśnia Achillesa lewej nogi. – Po jednym z zagrań zostałem sfaulowany. Myślałem, że to nic groźnego. Okazało się, że jest inaczej. Ścięgno zostało zerwane. Byłem mocno sfrustrowany tym faktem. Do Termaliki Bruk- Betu przychodziłem licząc na dalszy rozwój. Teraz moje plany muszą poczekać na realizacje. Może wyjdzie to na dobre, w myśl powiedzenia jednego z polityków, że mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna a jak kończy – mówi piłkarz.

Zawodnik obecnie ma nogę w szynie. Od przyszłego tygodnia ma chodzić w specjalnym bucie ortopedycznym. Od dziś ma rozpocząć rehabilitację. – Odbywać ją będę w Bytomiu, gdzie obecnie przebywam, u Tomasza Nierady. Znam go jeszcze z czasów moich występów w tamtejszej Polonii. Mam do niego zaufanie i liczę, że pomoże w szybkim powrocie do zdrowia – mówi piłkarz.

Trudno obecnie przewidzieć jak długo potrwa przerwa w treningach Chomiuka. – Nie chcę podawać konkretnych terminów. Wszystko zależy od początku rehabilitacji. Przy takiej kontuzji trzeba liczyć się z przerwą od dwóch do czterech miesięcy. Oczywiście liczę, że ten czas będzie jak najkrótszy. Dla mnie to pierwsza tak poważna kontuzja i taka długa przerwa w grze – opowiada Chomiuk.

Kontuzja zawodnika nie była, co oczywiste, również dobrą informacją dla trenera Piotra Mandrysza. – Miał być uniwersalnym graczem. Mocno przeżyłem jego kontuzje – mówi szkoleniowiec.