Piątek trenuje z juniorami

Na rozpoczęcie wspólnych treningów z zespołem czeka niecierpliwie Karol Piątek.
Piłkarz obecnie przebywa w rodzinnym Wejherowie. Tam też trenuje. – Zgodnie z instrukcjami biegam tzw. tlenówki oraz ćwiczę na siłowni. Gram też na hali z znajomymi oraz zespołem juniorów Luzina, którego trenerem jest mój tata. To zresztą jeden z moich największych kibiców, podobnie jak cała moja rodzina. Tata pomagał mi gdy rozpoczynałem grę w piłkę. Teraz wymieniam z nim poglądy. On sam w przeszłości występował w Luzinie zaliczył też epizod w Arce Gdynia – opowiada defensor Termaliki Bruk-Betu.


Piątek nie ukrywa, że powoli czeka na rozpoczęcie treningów wicelidera pierwszej ligi. Podczas nich nie zamierza się oszczędzać.
 – Przerwa zimowa jest długa. Podczas niej każdego piłkarza ciągnie do piłki, niczym wilka do lasu. Dla mnie i kolegów z zespołu wkrótce nastąpo czas na ciężką pracę. Uważam, że jeżeli każdy z nas doda 10 procent więcej, niż do tej pory, to powinno być dobrze – twierdzi zawodnik.


Piątek rundę jesienią miał prawo zakończyć w dobrym nastroju. Trener Kazimierz Moskal ustawiał go jako prawego obrońcę, co przyniosło dobre skutki. Zawodnik za swoją postawę został nominowany w różnych plebiscytach. 
– Cieszę się, że zostałem dostrzeżony. Moja dyspozycja nie wzięła się z niczego. Byłem dobrze przygotowany do rundy jesiennej. Mam nadzieję, że wiosną będzie podobnie. Chociaż podczas niej gra się trudniej. Zdajemy sobie sprawę, że każdy z zespołów będzie do nas podchodził z respektem. To od nas wymaga zaangażowania i koncentracji, żeby później nie przytrafiły się nam głupie porażki – dodaje piłkarz.

Przerwa zimowa to również okienko transferowe. Piątek nie przykłada dużej uwagi do tego co dzieje się w w klubach z czołówki pierwszej ligi. – Głównie koncentruję się na tym co dzieje się u nas. Odszedł od nas Janek Pawłowski. Wypada mu życzyć wszystkiego najlepszego. Wiem, że przyszedł do nas Jakub Wróbel. Będzie miał okazję rozwijać swoje umiejętności – dodaje piłkarz.