Bark Metza

Tomasz Metz podstawowy zawodnik Bruk-Betu Nieciecza, leczy właśnie kontuzję. W spotkaniu z Przebojem Wolbrom zwichnął bark. Uraz to element walki... bark w bark z Marcinem Dudzińskim. – Po starciu z nim źle zamortyzowałem upadek. Od razu poczułem ból i po chwili zszedłem z boiska – mówi piłkarz.
Metz na zabiegi uczęszcza do znanej w piłkarskim środowisku przychodni Filipa Pięty w Krakowie.
– Oprócz ćwiczeń, w domu na bark przykładam sobie bardzo dużo lodu. Wszystko po to, żeby zneutralizować ból. Uniemożliwia mi bieganie. Mam nadzieję, że te kłopoty nie potrwają tak długo. Pierwotnie było mowa o nawet czterech tygodniach rozbratu z piłką. Teraz jest szansa, że potrwa to krócej  – mówi zawodnik.


Uraz piłkarzowi przytrafił się w momencie kiedy znajdował się w dobrej dyspozycji.
– Był w gazie. Dobrze poukładali sobie grę z Artkiem Prokopem w środku pola – mówi trener Bruk-Betu Marcin Jałocha.