Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Frycowe? Jak długo jeszcze ?!

   Odslon: 6123            Zródło: inf. własna

MKS Kluczbork - Termalica Bruk-Bet Nieciecza KS 2-1(1-1)


Kamil Nitkiewicz 25, Wojciech Hober 86 - Łukasz Cichos 7

Żółte kartki: Glanowski, Copik - Mąka, Cygnar, Jacek, Kwiek, Zontek.
Czerwone kartki: Michał Glanowski - Dawid Kwiek.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 1700.


Kluczbork: Krzysztof Stodoła - Adam Orłowicz, Tomasz Jagieniak, Tomasz Copik, Piotr Stawowy - Michał Glanowski, Rafał Wodniok, Grzegorz Skwara (34 Rafał Niziołek), Kamil Nitkiewicz (79 Wojciech Hober) - Patryk Tuszyński, Arkadiusz Półchłopek (71 Dawid Nowacki).

Termalica: Maciej Budka - Radosław Jacek, Michał Czarny (51 Dawid Kwiek), Jan Cios, Marcin Zontek - Marcin Szałęga, Artur Prokop, Paweł Cygnar (61 Damian Jędryka), Daniel Mąka - Sebastian Ryguła (71 Łukasz Szczoczarz), Łukasz Cichos.


Grali jak nigdy, przegrali jak zwykle - to porzekadło piłkarskie spełniło się i tym razem. Piłkarze MARCINA JAŁOCHY w Kluczborku przegrali "wygrany mecz". Niecieczanie przed meczem w ramach 4 kolejki I ligi zajmowali 17 lokatę, mając na swoim koncie zaledwie punkt. Mecz w Kluczborku miał dać piłkarzom z Niecieczy pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Niestety i tym razem przemeblowana linia defensywy nie zdała egzaminu i niecieczanie z Kluczborka wrócili bez punktów.

Początek meczu nie wskazywał, że piłkarze Marcina Jałochy dostaną kolejną lekcję futbolu, bowiem już w 7 min było 0-1. Precyzyjne dośrodkowanie Szałęgi wykorzystał Cichos i głową posłał futbolówkę do bramki Krzysztofa Stodoły.



Bramka zdobywa przez Łukasza Cichosa, była pierwszym trafieniem niecieczan w tym sezonie. Radość szkoleniowca z Niecieczy jest więc uzasadniona - po 277 minutach zawodnicy Jałochy zdobywają w końcu bramkę.


Niedługo później w polu karnym nieprzepisowo powstrzymywany był Sebastian Ryguła, ale główny arbiter w zagraniu zawodnika gospodarzy nie dopatrzył się przewinienia. Niecieczanie kontrolowali grę, ale to kluczborczanie wyprowadzali groźne kontrataki. W 17 min drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Michał Glanowski. Niecieczanie grali więc w przewadze - niestety tylko teoretycznie. Pełni wiary, oddania i poukładani taktycznie gospodarze za wszelką cenę dążyli do zdobycia bramki wyrównującej.

 

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 25 min było 1-1; Patryka Tuszyńskiego dogrywał z prawego skrzydła, a Kamil Nitkiewicz  wyprzedził bierny obrońców Termaliki i posłał piłkę do siatki.

 

Kamil Nitkiewicz nie miał większych problemów z wyprzedzeniem obrońców Termaliki i posłaniem piłki do siatki Budki.

 

Po bramce wyrównującej na stadionie w Kluczborku zamiast emocji kibice oglądali kartoniki, które Tomasz Kwiatkowski raz po raz wyciągał z kieszeni. W 29 min niecieczanie wyprowadzili składny kontratak, ale żadnemu z piłkarzy Bruk-Betu nie udało się oddać celnego strzału. Chwilę później licznie zgromadzona publiczność wstrzymała oddech - po prostopadłym zagraniu z głębi pola Łukasz Cichos znalazł się oko w oko z golkiperem gospodarzy, którego wyprzedził i zagrał wzdłuż bramki. Niestety żaden z kolegów Cichosa nie znajdował się w polu karnym Kluczborka. W 36 minucie strzelał Ryguła, ale na posterunku był Stodoła. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę silnie strzelał Cygnar, ale jego uderzenie okazało się minimalnie niecelne.



Gospodarze rozbijali niemal każde ataki Termaliki.

 

Druga odsłona nie przyniosła wielkich zmian. Niecieczanie kontrolowali wydarzenia boiskowe, nie mieli jednak pomysłu na grę. Piłka wędrowała jak po sznurku między obrońcami gości, po czym lądowała pod nogami Prokopa. Jednak kapitan Termaliki, podobnie jak jego koledzy nie wiedział jak rozmontować linię defensywy MKS-u. Na boisku niewiele się działo. Obie ekipy broniły głównie dostępu do własnej bramki. W 76 min w doskonałej sytuacji znalazł się Łukasz Cichos, doskonale obsłużony przez Szczoczarza. Akcja ta zakończyła się jednak niepowodzeniem - Łukasz Cichos miał bowiem problemy... - nie trafił w piłkę. Grający w osłabieniu gospodarze wraz z upływem czasu coraz częściej przedostawali się pod bramkę Macieja Budki. W 84 min Patryk Tuszyński mógł zdobyć bramkę, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez obrońców z Niecieczy. Wprowadzony w drugiej odsłonie Dawid Kwiek na pięć minut przed końcem meczu musiał opuścić murawę. Po brutalnym zagraniu na Adamie Orłowicz obejrzał czerwoną kartkę.

 

W końcówce meczu po "głupim" zagraniu Kwiek osłabił zespół Bruk-Betu.

 

86 minuta zadecydowała o wyniku tego meczu - Wojciech Hober wykorzystał dokładne zagranie Niziołka i posłał piłkę w krótki róg bramki Budki. Mimo, iż do końca meczu zostało zaledwie kilka minut, to niecieczanie nie kwapili się do ataków bramki rywala, rozgrywając piłkę w szeregach obronnych. Mecz zakończył się wygraną zespołu z Kluczborka, który mimo, iż grał niemal cały mecz w osłabieniu, to potrafił pokazać charakter. Piłkarze MARCINA JAŁOCHY wrócili z niczym.

 

Wprowadzony na boisko w drugiej odsłonie Dawid Kwiek w pojedynku z obrońcą MKS-u.

 

Łukasz Szczoczarz: 20 minut na boisku - jedno precyzyjne zagranie.








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012